Powrót



deszcz spłukuję ślady łez
odbicie dłoni na pomniku
snującym jeszcze sny
i tylko oczy mgłą zakryte
i postać delikatna
samotna w drzew koronach

minęły lata
lecz pamięć moja
przywraca twarz i uśmiech
zamknięty w metalowych wargach
dłonie lodowatym chwytem
ujmują serce moje

niebo runęło zachmurzone
kroplami deszczu zmywa żal
bo tak już blisko mi do ciebie
Matko moja ukochana
czuję oddech śmierci
i dotyk duszy twej